Spotkanie w Zielonej Dolinie
Rex obudził się tego ranka z niezwykłym uczuciem w sercu. Młody raptor patrzył na słońce wschodzące nad prehistoryczną doliną i wiedział, że dziś będzie wyjątkowy dzień. Jego pomarańczowe łuski błyszczały w porannym świetle, a ostre pazury rytmicznie stukały o skalistą ziemię.
"Już dość samotności" - pomyślał Rex, wyglądając ze swojej jaskini. "Czas znaleźć prawdziwych przyjaciół!"
Raptor zszedł ostrożnie po skalistym zboczu, kierując się w stronę bujnej zieleni doliny. Jego duże, bystrze oczy skanowały teren, wypatrując innych dinozaurów. Nagle usłyszał dziwny dźwięk - głośne chrupanie liści dobiegające zza wysokich paproci.
Gdy Rex przedzierał się przez gęstą roślinność, jego oczom ukazał się ogromny dinozaur o niezwykle długiej szyi. Sięgał ona aż do koron najwyższych drzew, gdzie smakowite liście kołysały się na wietrze. To był brachiozaur - jeden z największych roślinożerców w całej dolinie.
"Dzień dobry!" - zawołał wesoło Rex, machając małą łapką.
Wielki dinozaur aż podskoczył ze strachu, słysząc głos drapieżcy. Jego długa szyja zatrzęsła się jak gałąź podczas burzy.
"O nie! Raptor!" - krzyknął przestraszony brachiozaur. "Proszę, nie jedz mnie! Jestem za duży i pewnie nie jestem smakowity!"
Rex zmarszczył brwi, czując smutek w sercu. Dlaczego wszyscy się go boją? Przecież on wcale nie chciał nikomu krzywdzić!
"Nie bój się" - powiedział łagodnie Rex. "Nazywam się Rex i wcale nie chcę cię zjeść. Szukam tylko przyjaciół do zabawy. Jak masz na imię?"
Brachiozaur ostrożnie opuścił swoją długą szyję, przyglądając się młodemu raptorowi. W jego dużych, brązowych oczach malowało się zaskoczenie.
"Ja... ja jestem Długi" - odpowiedział niepewnie. "Naprawdę nie chcesz mnie skrzywdzić?"
"Oczywiście, że nie!" - zapewnił Rex, siadając na ziemi, żeby wydawać się mniej groźnie. "Lubię poznawać nowych przyjaciół i odkrywać tajemnice doliny. Może pokażesz mi, jak sięgasz tak wysoko po najlepsze liście?"
Długi pomału zaczął się uśmiechać. Jeszcze nigdy nie spotkał tak miłego drapieżcy. Może Rex rzeczywiście może zostać jego przyjacielem?
"Dobrze" - zgodził się Długi. "Ale najpierw poznaj innych mieszkańców doliny. Tam, za tamtymi krzakami, żyje Róg - najweselszy triceratops w okolicy!"
Rex podniósł się z ziemi, czując radość w sercu. Pierwszy krok ku przyjaźni był już za nim!
Przygoda z Nowym Przyjacielem
Rex i Długi ruszyli razem przez dolinę, kierując się w stronę miejsca, gdzie mieszkał triceratops Róg. Po drodze Długi opowiadał Rexowi o różnych roślinach, które rosły w dolinie, a Rex dzielił się historiami o swoich samotnych wędrówkach po górskich ścieżkach.
Wkrótce dotarli do przestronnej polany, gdzie między kolorowymi kwiatami biegał wesoły dinozaur z trzema rogami na głowie i wielką kostną tarczą na karku. Róg właśnie gonił motyle, podskakując radośnie i wydając radosne odgłosy.
"Róg! Róg!" - zawołał Długi. "Mam dla ciebie niespodziankę!"
Triceratops odwrócił się szybko, ale gdy zobaczył raptora stojącego obok Długiego, jego wielkie oczy rozszerzyły się ze strachu.
"Długi, uciekaj!" - krzyknął Róg. "Za tobą stoi niebezpieczny drapieżca!"
"Spokojnie, Róg" - uspokajał go Długi. "To jest Rex, mój nowy przyjaciel. On jest bardzo miły!"
Rex podszedł bliżej, unosząc łapy w geście pokoju.
"Bardzo mi miło cię poznać, Róg" - powiedział łagodnie. "Długi opowiadał mi, że jesteś najweselszym dinozaurem w całej dolinie. Może pokażesz mi, jak się bawi?"
Róg patrzył podejrzliwie na raptora przez kilka długich chwil. W końcu jego ciekawość wzięła górę nad strachem.
"Hmm... a umiesz grać w berka?" - zapytał ostrożnie.
"Nie wiem, jak się gra, ale chętnie się nauczę!" - odpowiedział z entuzjazmem Rex.
I tak rozpoczęła się najlepsza zabawa, jaką kiedykolwiek przeżył młody raptor. Róg gonił Rexa wokół wysokich paproci, a Rex, dzięki swojej zwinności, umykał przed przyjacielem, robiąc zabawne piruety. Długi kibicował im ze swojej wysokości, śmiejąc się głośno.
Nagle z nieba usłyszeli głośny krzyk. Nad ich głowami krążył wielki pteranodon z rozpostartymi skrzydłami.
"Uwaga, uwaga!" - wołał ptak. "Mały stegozaur utknął w błotnistej dziurze przy Kryształowym Stawie! Potrzebuje pomocy!"
Rex natychmiast przestał się bawić. Jego instynkt pomagania innym natychmiast się obudził.
"Musimy mu pomóc!" - powiedział zdecydowanie. "Gdzie to jest?"
Pteranodon przyleciał niżej i wylądował obok przyjaciół.
"Nazywam się Skrzydło i obserwuję dolinę z góry" - przedstawił się. "Kryształowy Staw jest za Wzgórzem Paproci. Ale... czy naprawdę raptor chce pomagać?"
"Oczywiście!" - odpowiedzieli jednocześnie Długi i Róg. "Rex to nasz przyjaciel!"
Skrzydło spojrzał zaskoczony na raptora, który bez wahania ruszył już w kierunku wzgórza.
"No to chodźmy ratować Kolczyka!" - zawołał Rex przez ramię.
Ratowanie Małego Kolczyka
Czwórka przyjaciół szybko przemierzała dolinę, kierując się w stronę Kryształowego Stawu. Skrzydło szybował nad nimi, wskazując drogę, podczas gdy Rex, Długi i Róg biegli tak szybko, jak tylko potrafili. Serce młodego raptora biło mocno - nie z wysiłku, ale z podekscytowania. Po raz pierwszy w życiu miał prawdziwych przyjaciół i mógł komuś pomóc!
Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli smutny widok. Mały stegozaur z kolorowymi płytami na grzbiecie tkwił po szyję w błotnistej pułapce. Jego małe łapki bezradnie machały w powietrzu, a z oczu płynęły łzy.
"Pomocy! Nie mogę się wydostać!" - płakał Kolczyk. "Błoto mnie wessało!"
Rex natychmiast ocenił sytuację. Jego bystre oczy raptora analizowały problem z wszystkich stron.
"Długi, twoja szyja jest najdłuższa!" - zawołał Rex. "Możesz dosięgnąć Kolczyka, ale sam nie wyciągniesz go z błota!"
"A co ze mną?" - zapytał Róg.
"Ty jesteś najsilniejszy!" - odpowiedział Rex. "Będziesz musiał pociągnąć Długiego, gdy ten będzie wyciągał Kolczyka!"
"A ja?" - zapytał Skrzydło.
"Ty będziesz naszym koordynatorem z góry!" - wyjaśnił Rex. "Będziesz nas instruował, żeby wszystko poszło gładko!"
"A co ty będziesz robił?" - zapytał zaciekawiony Długi.
Rex uśmiechnął się szeroko, pokazując swoje ostre zęby, ale tym razem nikt się nie przestraszył.
"Ja będę was wszystkich trzymał razem! Moje pazury są idealne do chwytania!"
Plan był prosty, ale wymagał doskonałej współpracy. Długi ostrożnie wyciągnął swoją długą szyję nad błotnisty staw. Kolczyk z radością chwycił się jego szyi. Róg uchwycił się mocno ogona Długiego, a Rex wbił swoje pazury w twardą tarczę na karku triceratopsa.
"Wszyscy gotowi?" - krzyknął z góry Skrzydło. "Raz, dwa, trzy - ciągnij!"
Wszyscy jednocześnie pociągnęli z całej siły. Błoto nie chciało puścić małego stegozaura, ale przyjaźń była silniejsza! Po kilku próbach, z głośnym "plup", Kolczyk wyskoczył z pułapki i wylądował bezpiecznie na brzegu stawu.
"Hurra!" - krzyczeli wszyscy jednocześnie.
Kolczyk, cały pokryty błotem, ale szczęśliwy, podbiegł do Rexa.
"Dziękuję ci, Rex! Jesteś najodważniejszym i najmądrzejszym raptorem, jakiego znam!"
Rex poczuł ciepło w sercu. Po raz pierwszy w życiu czuł się naprawdę potrzebny i kochany.
"To było możliwe tylko dzięki naszej współpracy" - powiedział skromnie. "Razem jesteśmy nie do pokonania!"
Gdy słońce zaczęło zachodzić, wszyscy przyjaciele siedzieli nad Kryształowym Stawem, obserwując złote refleksy na wodzie. Rex nie był już samotny - znalazł rodzinę serc, która przyjęła go takiego, jakim był.
"Czy jutro znów będziemy się bawić razem?" - zapytał Róg.
"Oczywiście!" - odpowiedział Rex, uśmiechając się do wszystkich swoich nowych przyjaciół. "Teraz już na zawsze będziemy razem!"
I tak młody raptor nauczył się, że prawdziwa przyjaźń nie zna granic gatunków, a dobre serce jest najważniejsze ze wszystkich talentów.
Więcej bajek o dinozaurach znajdziesz na portalu infantylny.pl.